Rok 2016 należał do KęKę. Wydał on znakomicie przyjęta płytę „Trzecie Rzeczy”, która jednocześnie jest jednocześnie debiutanckim albumem założonego przez rapera labelu „Takie Rzeczy”. Krążek zamyka także serie „Reczy” (pierwsza – „Takie Rzeczy”, kolejna – „Nowe Rrzeczy”), która charakteryzowała się tym, że na żadnej z płyt nie było gości, co jest zdecydowanie rzadkością.
Za najnowsze wydawnictwo KęKę dostał ogromne propsy wśród fanów. Branża muzyczna także nie przeszła obojętnie. „Trzecie Rzeczy” zostały uhonorowane podwóją platyną, a także gościły na liście OLiS przez 22 tygodnie, co jest niezwykle imponującym wynikiem. Poprzednie dwa albumy KęKę zdobyły odpowiedni – status złotej płyty („Takie Rzeczy”) oraz platynę („Nowe Rzeczy”). Mało który raper może pochwalić się faktem, że każdy z jego legalnych krążków uzyskał nagrodę od ZPAV. Jak sądzicie, czy KęKę ze swoją nową płytą pokusi się o diament?
To byłaby konkretna petarda, ponieważ najcenniejsze odznaczenie muzyczne w rapie występuje niebywale rzadko. Będzie o tyle trudno, ponieważ zmieniły się zasady rozliczania odsłuchu internetowego.
Bisz 1000